Główna Charcik Włoski Moje charciki Hodowla Handmade Teksty O Nas Kontakt

Sangue Azzurro

it all revolves around the italian sighthounds
14.09.2021

Żywienie

zdrowie

charciki żywienie charcików

 Przy powiększającym się stadzie u mnie najlepiej sprawdził się "łączony system żywienia", gdzie dla części psów podstawą jest BARF/RAW, a dodatkiem puszki i sucha. Starsze psy już kilka lat są na RAW, ale mam w domu charciki, które nie zaadoptowały się do surowego żywienia i karmione są gotowanym mięsem. Niestety, jak każdy żywy organizm, każdy jest inny i nie sposób wszystkich psów karmić od szablonu.

Sami też musicie poszukać dla swojego charcika idealnego sposobu żywienia, ważne, żeby wyglądał zdrowo i ładnie, a kości nie świeciły spod skóry przy każdym ruchu. Są charciki, które mimo zjadania ogromnych ilości surowego mięsa, wciąż wyglądają nieestetycznie, jak małe szkieletorki. Dla takich charcików trzeba poszukać innego sposobu żywienia, żeby poprawić kondycję i wygląd. Bardzo często w takim przypadku sprawdza się przejście na gotowane mięso z dodatkiem węglowodanów (np. płatki ryżowe, ryż, niewielka ilość gotowanych ziemniaków i warzyw), podrobów (mogą być te z karm w puszkach) i większą podażą tłuszczu (olej z łososia, albo smalec z gęsi). Przy gotowanym żywieniu trzeba koniecznie pamiętać o dodatkowej suplementacji, ale o tym będzie niżej...

gotowane jedzenie SA

 Połowę mojego stada wciąż prowadzę na surowym mięsie. To są starsze psy, które surowe mięso jedzą już od lat. Dostają (piersi indycze, wołowinę, mięso wieprzowe, serca indycze, ozory, koźlinę, królika i drób), jak i całe kawałki mięsnych kości (ogony wołowe, skrzydła, podudzia i ćwiartki z kurczaka, kości cielęce z dużymi kawałkami chrzęści, porcje rosołowe i szyje z kaczki, indyka i kurczaka). Wieczorami jednak chętnie zjedzą też suchą karmę, a w podróży nie pogardzą dobrą puszką.

 Sama robię też gotowego BARFA, którego komponuję, mieląc wszystkie składniki w starym zelmerze (wraz z miękkimi kośćmi z porcji rosołowej, albo szyjki, wcześniej rozdrabniając siekierką na pieńku). W zamrażalniku mam zawsze około 5-10 kg gotowej mieszanki Barfa. Świeżo zmielony barfny „gotowiec” musi u mnie poleżeć przynajmniej 2 tygodnie w zamrażalniku, zanim go napocznę dla psów. Zamrażanie mięsa w niskiej temperaturze (-18stopni) wybija wszystko co mogłoby zaszkodzić. Czas mrożenia też ma zasadnicze znaczenie. Ostrożnie ze "świeżym mięskiem" prosto od rzeźnika... można dorobić się poważnych problemów, jak choćby neospory. Mięso mielone wraz ze zmielonymi podrobami polewane jest olejem z łososia i stosuję naturalną suplementację z POKUSY (osocze krwi, hemoglobina, drożdże browarnicze, algi, skorupki jaj, kryl, czystek, owoc dzikiej róży…. i wiele innych). Pod tym linkiem znajdziecie parę słów o bezpiecznym podawaniu charcikowi kości mięsnych.

żywienie

 Nie jestem radykałem i jak napisałam wyżej karmię charciki też suchą karmą i puszkami. Po tych słowach każdy „Barfiarz” w tej chwili skreśliłby mnie z listy „barfujących” hodowli, jednak u mnie taki łączony sposób żywienia sprawdził się, a charciki wyglądają zdrowo i mają dobre wyniki krwi. Kiedy były tylko na surowym mięsie, po jakimś czasie grymasiły, podobnie jak będąc tylko na suchej, lata temu - nie chciały jeść chrupek po jakimś czasie i stawałam na głowie jak ich zmusić choćby do kęska. Ponadto zawsze, ale to zawsze czegoś im brakowało w wynikach krwi, jak były tylko na suchej karmie. Mam wrażenie, że mimo obietnic producentów, jakie to wspaniale, zbilansowane i gotowe jedzenie, wcale nie jest tak łatwo wchłaniane, a organizm widać nie pobiera wszystkich składników odżywczych z suchej karmy, tak mocno przetworzonej żywności dla zwierząt. Mało kto sprawdza wyniki krwi swojego psa, karmiąc tylko suchą, jakby z automatu ufał temu co gwarantują reklamy i opakowania.

posiłki psów

 Każdy z moich charcików (tych, które jedzą surowe mięso) dostaje jedno surowe żółtko dziennie. Białko surowe wyrzucam. Można podawać całe jajko psom, ale wtedy gotowane. Dobrze jest utrzeć na tarce, na dużym oczku i dodać do puszki. Gotowane jajka też codziennie podaję tym charcikom u mnie, dla których gotuję posiłki.

Hodowla prowadzona jest tylko na jajkach z przydomowych kurników od kur Zielononóżki i Araukany.

Pieski wbrew obiegowym opiniom - jak taka łączona dieta negatywnie wpływa na rozstrój żołądka - nie miewają nigdy problemów trawiennych, nie zdarzają się u nas nigdy biegunki, nawet nie pamiętam takich incydentów. Jeśli czymś wymiotują, to trawą, która zjadły na spacerze, ale to akurat normalne.

pokarm

 Z moich obserwacji wynika, że najgorsza jest niekonsekwencja przy charciku, uleganie mu na każdym kroku i sama popełniłam masę błędów, zanim doszłam do tego ustalonego już sposobu żywienia. Zmiany karm suchych co pół roku, bo dany pies grymasi i chudnie, ustępowanie, dosmaczanie, łamanie się, stosowanie jedno dniowej głodówki… W pewnym momencie stałam się niewolnikiem kulinarnych zachcianek moich charcików…. i w zasadzie na własne życzenie.Charciki są inteligentne, zawsze będą sprawdzać nasze granice. Jeśli raz zobaczy, że łamiesz się i biegasz co godzinę z innym jedzeniem na talerzu, prosząc by cokolwiek łaskawie skosztował, wychowasz sobie małego terrorystę w domu. Po 2 tygodniach takich huśtawek, charcik będzie wyglądał jak mały kościotrupek, nieestetycznie i karykaturalnie.

Drugi błąd to sucha karma, która stoi cały dzień w misce na podłodze i się kurzy. Przez takie podejście w ciągu paru miesięcy charcik straci zainteresowanie karmą. Miska powinna stać kwadrans o stałych porach w ciągu dnia, a po tym czasie powinna być zabrana. Jeśli pies nie je - znaczy, że nie jest aż tak głodny, może poczekać z posiłkiem do następnego dnia.

Każdy mój pies jest karmiony w zamknięciu - jeden je w łazience, drugi na tarasie, trzeci w klatce, a czwarty na kanapie i tak dalej… Każdy ma swoją miseczkę i ona stoi około 15 min. Jeśli charcik nie zje mięsa, miska jest zabierana, to samo odnosi się suchej karmy, czy puszek. Kiedy karmię ich w zamknięciu mam kontrolę nad tym czy dany pies zjadł całość, poza tym obecność w większym stadzie drugiego psa może powodować łapczywe spożywanie posiłku, co jest niebezpieczne szczególnie przy młodych psach, które potrafią połknąć w pośpiechu wielki kawałek mięsa dławiąc się.

karma dla psów

 Trzeba pamiętać, że głód i przestoje w posiłkach są czymś dla psa naturalnym i potrzebnym mu. W naturze tak to wygląda - są momenty sytości i postów, nie trzeba karmić psa na siłę. My ludzie podobnie, nieraz mamy potrzebę zrobić sobie przerwę od jedzenia, a podczas postu organizm zamiast trawieniem, może zająć się regeneracją komórek, walką ze stanem zapalnym itp.

Jeszcze ważna wzmianka na temat picia wody. Są charciki, które nie chcą pić wody z miski i permanentnie są odwodnione. Dla takich artystów, dobrze jest dolewać rosołek do miski z wodą (gotowany na warzywach i chudym mięsie z niewielkim dodatkiem soli), dolewać do miski z wodą kozie mleko, albo w ogóle kozie mleko nalewać do miseczki, jeśli lubi. Proszę nie podawać mleka krowiego, bo skończy się to biegunką. Latem pilnuję, żeby podawać charcikom do miski elektrolity. Elektrolity są szczególnie istotne przy nadmiernym wysiłku, szalonych gonitwach z drugim charcikiem na spacerach, a już na pewno podczas wymuszonego biegu za wabikiem. Charciki przy całej swojej nadmiernej emocjonalności, spalaniu się, przeżywaniu świata dużo bardziej intensywnie niż inne rasy, szczególnie mogą potrzebować elektrolitów i „cukru” podczas szalonych gonitw i intensywnych wypraw w plenerze. Trzeba uważać na objawy typowe dla hipoglikemii, które mogą przypominać atak padaczki i dziwną sztywność członków. Często jest to objaw zbyt niskiego poziomu cukru we krwi, dlatego nie ma co wybierać się na spacer z charcikiem na pusty żołądek w obawie o skręt żołądka po obfitym śniadaniu, a zadbać o malutkie śniadanie planując dłuższy spacer i gonitwy wolno w plenerze. Wtedy też dobrze mieć przy sobie odrobinę miodu, jeśli planujecie dłuższy i bardziej intensywny wysiłek.

karma psy

Muszę w tym rozdziale napisać koniecznie o kapuście kiszonej, bo mało osób o tym wie, jak ważny jest to składnik charcikowej diety! Kapusta kiszona podawana szczególnie szczeniakom i młodym psom, powoduje, że psiak przestaje zjadać odchody na spacerach. Więcej na ten temat możecie przeczytać w osobnym wpisie na temat zjadania przez szczeniaka odchodów na spacerach.
Czemu tak się dzieje? W odchodach zwierząt i ludzi, które szczeniak potrafi zjadać pasjami, są spore ilości potrzebnych bakterii, węglowodany, tauryna i witaminy K oraz B12. Psiaki, które rosną potrzebują szczególnie równowagi wapniowo-fosforanowej, a żeby wapń dobrze się wchłaniał potrzebna jest do tego witamina D3 i właśnie K2. Tak więc to naturalne, że szczeniak czy młody pies odruchowo i instynktownie sam „poprawia” w swoim organizmie czego mu brakuje. Moja suczka Tosia po pierwszym złamaniu, obsesyjnie zajadała się odchodami na spacerach, doprowadzając mnie tym do rozpaczy. Dziś wiem, że robiła tak, ponieważ potrzebowała witaminy K2, która była jej właśnie potrzebna do regeneracji kości i zrostu.

żywienie charcików włoskich

 Możemy kupować drogie probiotyki psom w przychodniach weterynaryjnych, ale po co jeśli wystarczy garstka kiszonej kapusty dziennie. Kapusta ma wiele dobroczynnych bakterii dla przewodu pokarmowego psa i naszego ludzkiego, w tym bakterie kwasu mlekowego, powstające w procesie fermentacji. Sprawne i zdrowe jelita to zdrowy mózg i układ nerwowy. Dbając o dobre bakterie dla naszych jelit, dbamy w zasadzie najlepiej o zdrowie naszego psa i swoje. Kapusta kiszona należy do produktów o dużej zawartości witaminy K. W 100 g zawiera 13,1 Μg, tj. 20% dziennego zapotrzebowania dla dorosłego człowieka. Kapusta kiszona jest także źródłem witamin takich jak C, B1, B2, niacyna, B6, B12, A, minerałów: fosfor, potas, sód, wapń, żelazo, magnez, cynk, miedź. Kapustę kiszoną dla charcika dobrze jest drobno posiekać - jedzą ją wówczas dwa razy chętniej, kiedy nie ciągną się im po brodzie długie jej części. Nieraz wkrawam drobno kapustę młodym psom do mięsa i zjadają wówczas spore jej ilości, ale generalnie stoi ona codziennie na talerzu na podłodze i wszystkie psy podchodzą i skubią ją sobie w ciągu dnia. To jedyna miska, która stoi w ciągu dnia na podłodze cały czas :) Talerz z kapustą kiszoną.

odżywianie psów

 Przy okazji tematu o zjadaniu nieczystości na spacerach oraz dziwnych rzeczy (patyczków, ziemi, gałązek, pędów młodych roślin, korzeni), warto wspomnieć kilka słów o lucernie. Dawniej psowate żyjąc w naturalnych warunkach same regulowały sobie niedobory w organizmie, a szczególnie brak potrzebnych bakterii w przewodzie pokarmowym, skubiąc niektóre rośliny i korzonki, szczególnie to młode na wiosnę.

Lucerna to rodzaj roślin jednorocznych, dwuletnich lub bylin z rodziny bobowatych. Rodzaj liczy ponad 100 gatunków występujących na wszystkich kontynentach Starego Świata. Niektóre gatunki są cennymi roślinami pastewnymi, które uprawiane są z przeznaczeniem na zielonkę, paszę, susz, siano lub kiszonkę. Pochodzi z Bliskiego Wschodu, gdzie pod nazwą „alfalfa” stosowana jest od dawna jako środek leczniczy oraz zwiększający witalność. Do Europy przywiózł ją Aleksander Wielki, który docenił jej wartość w postaci… paszy dla koni :) Alfalfa z arabskiego znaczy „ojciec”, co prawdopodobnie ma związek z nadzwyczajnym działaniem wzmacniającym i leczniczym tej rośliny. Nie bez przyczyny biolog Frank Bouer nazwał lucernę „wielkim uzdrowicielem”.

Moim charcikom kupuję lucernę w sklepie dla koni. Granulki, wyglądające niczym pellet, zalewam ciepłą wodą i podaję wymieszane z puszką mięsną. Lucerne intensywnie podaję psom po zimie, wczesną wiosną, kiedy pojawia się u nich największe zapotrzebowanie na skubanie zieleniny na dworze. Z uwagi na właściwości odżywcze oraz bogaty skład witaminowy i mineralny lucerna może być traktowana jako naturalna multiwitamina. Stosuje się ją także w zaburzeniach układu pokarmowego – wzdęciach, wrzodach, braku apetytu. Posiada zdolność regeneracji śluzówki przewodu pokarmowego, przez co wspomaga leczenie wrzodów trawiennych i podrażnień. Dodatkowo sprzyja rozwojowi przyjaznych bakterii jelitowych i stanowi skuteczny środek przeciwgrzybiczny.

Z moich doświadczeń i obserwacji te dwa składniki charcikowej diety - kapusta kiszona i lucerna, są silnym orężem w walce ze zjadaniem nieczystości na spacerach, ale przede wszystkim są to naturalne probiotyki, których potrzebuje do równowagi każdy żywy organizm.

charcik odżywianie

 Puszki. Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że zawartość puszek to najczęściej odpady z rzeźni niewiadomego pochodzenia, które zostają ugotowane, zmielone i zamknięte w metalowej puszcze, z dodatkiem sztucznych witamin i pachnącego sosiku. Tak, niestety taka jest prawda i producenci delikatnie to tuszują podając na odwrocie tajemnicze i niejednoznaczne opisy pod nazwą „produkty pochodzenia zwierzęcego”. Nie łudź się, że podajesz psu mięso, choć tak wygląda i pachnie. W dobrej puszcze powinna być dokładnie podana procentowa zawartość mięsa szkieletowego i osobno procentowa zawartość podrobów.

puchy nasze

 Jeśli karmisz swojego psa puszkami, które na odwrocie mają napis „produkty pochodzenia zwierzęcego”, wiedz, że Twój pies spożywa głównie odpady z rzeźni ugotowane i zmielone z dużą zawartością podrobów i sztucznych witamin.

Rynek psich karm zawalony jest masą produktów, warto więc czytać etykiety i wybierać puszki, które mają uczciwie podane na odwrocie zawartość mięsa szkieletowego i podrobów. Taką firmą jest Terra Canis, która długo miała kampanię reklamową przedstawiającą elegancką kobietę jedzącą z puszki mięsko widelcem :)

żywienie charcik

 Terra Canis ma bardzo bogaty skład i właśnie dokładnie wyszczególnioną procentowość zawartości, w tym duży udział mięsa szkieletowego. Zdziwiłam się nieraz już ich składem, znalazłam nawet w niektórych smakach ziemię okrzemkową!

Charcik włoski włoski tak malutko je w ciągu dnia, że naprawdę spokojnie można karmić go nawet tak drogimi puszkami, uważam, że przy tak małej rasie stać na taki rodzaj żywienia każdego przeciętnego Polaka. Oczywiście puszki wychodzą dużo drożej, niż świeże mięso, więc kupujemy je dla wygody i często z lenistwa.

pokarm dla psó

 Są właściciele, którzy z pewnych powodów nie mogą karmić psa surowym mięsem, wybierają wówczas alternatywę - gotowane mięso. Są też właściciele, którzy zwyczajnie lubią gotować dla swojego psa i takim szczególnie polecam właśnie gotowany - domowy sposób żywienia charcika. Na powyższych zdjęciach jest przykład takich porcji. W garnku utarta jest marchew na dużym oczku, jest mielona wołowina z tacki i pokrojona świeża pierś indycza. W miseczce obok odsypane płatki ryżowe. Będą dodane na koniec obróbki termicznej, kiedy mięso i warzywa już się ugotują.

mięso gotowane SA

Na powyższym zdjęciu jest przykład proporcji i najważniejszych składników, jakie powinny znaleźć się w misce charcika.

Należy jednak i przy tym rodzaju żywienia pamiętać o gotowaniu też podrobów (tylko UWAGA! podroby zawsze powinny być niewielką częścią mięsnego posiłku, nawet 1/10, w przeciwnym razie dostarczymy sobie i charcikowi wrażeń w postaci czarnej fontanny di Trevi) i udziale suplementów, ponieważ z wygotowanym mięsie nie będzie tego wszystkiego, czego pies potrzebuje. Będzie natomiast dużo więcej wody niż w puszkach i suchej karmie, ale o tym parę linijek niżej...

 

 Karmy suche. Ja akurat preferuję mono-proteinowe, holistyczne i z jak najprostszym składem. Omijam karmy, które mają mączki, kukurydzę i wiele wypełniaczy. Nie ukrywam, że podaję moim charcikom karmę suchą, ale jest to dodatek do diety, niewielka jej część. Nie czarujmy się, że karma sucha jest odpowiednią dietą dla jakiegokolwiek psa i „dobrodziejstwem wszechczasów”, jak nam to wmawiają reklamy i producenci na swoich stronach.

Pisząc kiedyś na messenger z hodowczynią Anną Szkudlarz z hodowli charcików włoskich „Super Charty” na temat suchych karm i procentowej zawartości „mięsa” w karmach suchych, Anna bardzo trafnie zauważyła:

Każda karma sucha jest poddawana dziesiątkom procesów, w tym sterylizacji, ekstruzji, ciśnieniu 300 atmosfer, wysokiej temperaturze, granulacji, homogenizacji, i wielu innym. Podczas tych licznych procesów obróbki karm suchych zachodzi oczywiście denaturacja białka - to nie ma absolutnie już nic wspólnego z mięsem - to niestety tylko chwyt reklamowy.

Dawanie psom pożywienia bez wody (karma sucha nie zawiera wody aby się nie psuła) można porównać do żywienia człowieka sucharkami. To nie jest w ogóle naturalne żywić psa odwodnionym pożywieniem. Pies nie jest w stanie pobrać tyle wody ile by pobrał naturalnie żywiąc się mięsem i to niestety jest główna przyczyna niewydolności nerek czy chorób serca u psów w coraz młodszym wieku. Psy są permanentnie odwodnione bo wielkie koncerny wmówiły ludziom, że karma sucha jest wszystkim czego Twój czworonożny przyjaciel potrzebuje.

Kolejny mit. Karma sucha nie oczyszcza zębów z kamienia, a wręcz przeciwnie, raczej przyczynia się do jego odkładania. Jest jednak wygodna przy dużym stadzie, szczególnie latem i podczas wyjazdów, szczególnie podczas coursingów czy wystaw.

 psy wyżywienie

 W mojej hodowli pod moją nieobecność przyjeżdża para przyjaciół, którzy u mnie wówczas pomieszkują opiekując się charcikami. Nie wyobrażam sobie aby właśnie na przykład opiekunów obciążać przy tylu psach jakimś odmierzaniem „supli” i siekaniem surowego mięsa z krwią. Opiekunowie więc moich psów karmią charciki pod moją nieobecność tylko suchą karmą i puszkami.

wyprawka5 2021SAŻeby psa przyzwyczaić do jedzenia „wszystkiego” jak u mnie, trzeba to robić systematycznie, konsekwentnie, a przede wszystkim stopniowo. To znaczy - rano psy dostają zawsze surowe mięso, a wieczorem puszki, albo suchą karmę. Jak już pisałam, dzięki takim stałym „rytuałom” nie ma sensacji żołądkowych, a psy przyzwyczajone są jeść wszystko, zależnie od warunków. Te charciki, które jedzą gotowane mięso, podobnie-wieczorem dostają suchą karmę, jako trzeci, ostatni posiłek. Młodego charcika karmimy 3 razy dziennie i obserwujemy jak wygląda. Jeśli nie estetycznie i widać, że jest za chudy, zwiększamy te 3 porcje. Maleńki szczeniak je malutkie porcje nawet 5 razy dziennie, za to dorosły charcik je 2 razy dziennie, a jeśli widzimy, że tyje, można zmniejszyć te dwie porcje, nie zmniejszając podaży tłuszczu, który jest potrzebny, szczególnie zimą. Unikałabym karmienia charcika raz dziennie. Myślę, że to za rzadko. W nocy z głodu może mu się "przelewać w żołądku" dość głośno, albo właśnie cukier spadnie zbyt nisko, jeśli odstępy między posiłkami będą zbyt długie!! 
W przypadku chudzielców i problemów z przybieraniem na wadze, najlepiej sprawdza się system gotowania mięsa z dodatkami. Są właściciele, żyjący po 20 lat z charcikami, którzy uważają, że tylko taki system żywienia sprawdza się naprawdę w tej rasie. Sama mam w stadzie suczki, które nie zaadoptowały się do RAW. Trissy dołączyła do stada jako młodzież i nie znała surowego mięsa, jelita Lori też nie najlepiej znoszą surowe. Gotuję im mięsko, do którego dodaję dobrej jakości puszki (jako, że w puszkach jest przewaga podrobów, których już nie muszę gotować osobno). Przy okazji w puszkach są dodatki witaminowe i minerały. Czasem do takiej porcji wkrawam jeszcze bardzo drobno kapustę kiszoną. Można też dodawać rozgotowane płatki ryżowe, czy smalec z gęsi, jeśli walczymy z niedowagą. Na poniższym zdjęciu z niebieską miseczką jest przykład takiej porcji, gdzie wymieszane jest gotowane mięso indycze, z płatkami ryżowymi, puszką mięsną z podrobami, a całość posypana pyłem ze skorupek jaj i odrobiną oleju z łososia.

 

szczeniaki_pokarm4

 Mieszany sposób żywienia, jak to nazwałam, nie oznacza, że na hurra w jednym czasie ma wylądować w misce mięso surowe, garstka suchego i jeszcze marchewka i banan :( Niestety często widuję dumne zdjęcia w internecie szczególnie w rosyjskich i ukraińskich hodowlach, gdzie w misce mamy naraz posiłku mix dosłownie wszystkiego co wpadło hodowcy w ręce :(

Na poniższej planszy jest bardzo pomocne zestawienie najlepszych karm suchych i mokrych. Od góry podane są te premium, a stopniowo w dół schodząc, obniża się nieco jakość i cena. Niemniej jest to dobra lista i kupując z niej czy to wór suchej, czy mokrej karmy, masz pewność, że nie podajesz swojemu charcikowi byle czego.

 Traktowałabym więc „suchą” i puszki jako wygodny dodatek, a nie główną dietę. Namawiałabym i zachęcała do żywienia mięsem, czy to surowym, czy gotowanym, pamiętając o dodatkowej suplementacji.

 

 W mojej opinii najlepszy sposób żywienia charcika to BARF. Nie ma jednak co się czarować, to bardzo trudna i skomplikowana dieta. Co prawda, po roku wchodzi właścicielowi już w krew i wszystko zaczyna być prostsze, ale trzeba się trochę namęczyć, postarać, poczytać, edukować i przede wszystkim polować a dobre mięso, a przede wszystkim różnorodne jego gatunki. 10 kg na zapas w zamrażalniku to minimum miejsca, jakie będzie potrzebne przy RAW. Ilość suplementów, które trzeba zakupić z Pokusy, to zestaw konieczny przy BARFIE. Mięso w rzeźniach jest wykrwawiane aby się szybko nie psuło. Uzupełniać więc musimy żelazo, na niedobory którego narażamy nasze psy podając im mięso sklepowe dla ludzi. Ja dosypuję parę razy w tygodniu hemoglobinę w proszku i osocze krwi. Hemoglobinę, zawsze podajemy z osoczem.

Są na FB poświęcone tematyce BARF/RAW różne grupy, ja osobiście polecam jedną, profesjonalnie prowadzoną, mimo, że z pewną szorstkością Administratora grupy „RAW - rzetelna grupa wsparcia”. Można też wykupić lekcje i szkolenia u I. Sekuły z zakresu poprawnego żywienia psa tym rodzajem diety, nie trzeba eksperymentować samemu na organizmie swojego charcika.

 Charciki prowadzone na mięsie wyglądają i zachowują się inaczej, niż charciki karmione tylko suchą. Taką różnicę widać „gołym okiem” na wystawach psów rasowych, a już zaglądając w zęby włoszczaka, bezbłędnie wskazać można, który pies prowadzony jest na surowym mięsie, a który karmiony tylko przemysłowymi suchymi karmami. Odczyn śliny w psim pysku karmionych surowym mięsem jest inny niż psów prowadzonych na suchej karmie, na ich zębach naprawdę nie odkłada się kamień. Ja mimo, że uważam RAW za najlepszy sposób żywienia charcika, nie narzucam swoim właścicielom szczeniąt tylko tego sposobu żywienia. Jako, że sama karmię część stada surowym mięsem, a część gotowanym, daję im wolny wybór, kierując na najlepsze produkty. Dlatego też szczeniaczki u mnie dostają od 3 tygodnia surową chudą wołowinkę, a od 6-8 tygodnia znają już też dobrej jakości puchy i suchą karmę. Właściciel sam decyduje czym będzie karmił swojego charcika w przyszłości.

Przy powiększającym się stadzie u mnie najlepiej sprawdził się ten łączony system karmienia, gdzie podstawą jest MIĘSO, a dodatkiem puszki i sucha. Bardziej szczegółowy opis żywienia charcika, z przykładami, zdjęciami i opisami, jak przygotowywać posiłki w ciągu dnia, oraz listą karm i suplementów, poruszam w mojej „Instrukcji charcika włoskiego”, która została napisana dla właścicieli moich szczeniąt.

jedzenie dla psów

Chcę dodać na końcu, że nie jestem lekarzem weterynarii i artykuły, które piszę, opieram na własnych doświadczeniach z charcikami, okazać się może, że dla Twojego psa to nie będzie dobre rozwiazanie i nie musisz się ze mną zgadzać. Dzielę się tymi szczegółowymi opisami z zakresu tematów najczęściej poruszanych wśród właścicieli charcików, wierząc, że komuś się one mogą przydać i być pomocne.
Małgorzata

Strona używa cookies (ciasteczek). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Zamknij