Dziś rano pobraliśmy wymazówki od najmłodszych charciczek w naszym stadzie. Do badania należy przygotować się z rana, kiedy pieski są na czczo, nie piły, nie jadły, oraz nie bawiły się ze sobą (np. gryząc i liżąc).
Po ostatecznej decyzji, że zostają z nami w hodowli L'Origine oraz Cromosoma (które do tej pory były cały czas bacznie obserwowane i ważyły się decyzje o pozostawieniu obu dziewczynek naraz w hodowli), wprowadzeniu do bazy Breed Archive informacji o tym, że zostają ze mną, rano zebrałam od nich próbki z wewnętrznej strony policzka do wykonania potrzebnych badań.
Dokupowanie pojedynczych badań jest nieopłacalne. Pakiet wychodzi najtaniej (PRA-IG1, PCAG i FEH). Dla przykładu dwa badania których potrzebowałabym dla L'Origine kosztowałyby mnie 130 $ (dolarów amerykańskich), a pakiet trzech już 110 $.
Do badania wysłałam próbki od naszych najmłodszych suczek: Maman, Lori i Kromeczki.
Nie wykonywałam im pakietów DNA na profil kolorów, jakie niosą, ponieważ w ciemno jestem już w stanie rozpisać gamety jakie mają wszystkie trzy umaszczenia. Potrafię to ocenić na podstawie ich rodowodów, mojej wiedzy, oraz rozmów z hodowcami, którzy też mają pojęcie o dziedziczeniu umaszczeń.
Teraz jak zwykle trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać tych kilka tygodni na wyniki. Od 2- 3 tygodni idzie zwykły list z próbkami do USA, a laboratorium zastrzega sobie 15 dni na wynik od chwili kiedy otrzymają próbki. Ja preferuję zwykły list, znaczki do Stanów i opisaną kopertę, bez specjalistycznych naklejek i sygnatur, przez które list może zostać cofnięty przez celników w dobie pandemii. Odradzam też GLOBAL EXPRESS i sama nie korzystam z kuriera, który kosztuje około 200 zł. Wysyłam zwykłym listem priorytetowym próbki za 13 zł.