Charcik włoski przez swój niepowtarzalny wygląd może przyciągać kupców chcących wyróżnić się z miejskiego tłumu, a jego elegancja przyciągać może środowiska artystyczne. Poprawny pies, wyhodowany zgodnie ze wzorcem rasy przypomina małe dzieło sztuki. Ja je nazywam „porcelankami”. Kierowanie się jednak głównie wyglądem podczas decyzji o zakupie psa jest bardzo złym pomysłem. Sama kiedyś popełniłam ten błąd i wiem doskonale, jak taka nieprzemyślana decyzja może unieszczęśliwiać obie strony, warto więc przygotować się do wyboru rasy i mieć poczucie, że naprawdę wiemy na jakiego członka rodziny mamy się szykować.
Dwa kolory, o które są najczęstsze zapytania to błękit i krem. Rozumiem, że każdy z nas ma pewne preferencje związane z kolorem, ale na pewno kolor nie powinien być głównym kryterium przy wyborze psa. Kolor u charcika jest jak wisienka na torcie, zwieńczenie i dodatek. Każdy hodowca w swojej pracy kieruje się głównie budową oraz charakterem hodowanych psów, rodowodami, poprawną anatomią, która pociąga za sobą nienaganny elegancki ruch, harmonię. Trzeba też dodać, że każdy z dwóch wymienionych wyżej popularnych kolorów jest nośnikiem pewnych problemów.
Z pewnością dużo lepiej będzie odwiedzić hodowlę, poznać rodziców przyszłych szczeniąt, zobaczyć jak różnorodne są charaktery w obrębie jednej rasy i przemyśleć jaki charcik do nas najlepiej będzie pasował, czy nadmiernie spokojny, wklejony w nas, czy może niezależny i przebojowy? Większy, o mocniejszym kośćcu, czy może z tych drobnych, niewielkich? W obrębie rasy mamy dość spory rozstrzał jeśli chodzi o wzrost (od 32 cm-38 cm, ale zdarzają się też charciki 40 cm, albo 43 cm). Może się okazać, że owszem, uda nam się szybko zakupić na portalach sprzedażowych łatwo dostępne szczenięta w wymarzonym kolorze, ale co jeśli charcik będzie chory, notorycznie połamany, albo zwyczajnie nie pasujący do nas charakterem?
Charcik włoski dość długo i opornie uczy się czystości w domu. Samczyki w tej rasie między 12-20 miesiącem życia bardzo często wchodzą w fazę znaczenia mebli, kanap i innych przedmiotów. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale zapraszając do swojego życia charcika włoskiego musisz wiedzieć, że nieraz nawet kastracja w tym nie pomoże.
Ten czas trzeba zwyczajnie „przetrzymać”, stosując pewne metody wychowawcze.
Są techniki dydaktyczne i specjalne opaski na pas, które są skuteczne i dzięki temu można charcika nauczyć czystości w domu, ale jak z każdym sukcesem - potrzeba cierpliwości i czasu. W tym zakresie oczywiście służę radami i pomocą, uprzedzam jednak, że to skłonność i „wada” bardzo typowa dla tej rasy.
Warto od razu dodać, że suczki w tej rasie również opornie uczą się czystości w domu i zdarza się, że podsikują na dywaniki do późnej starości, albo ukrywają siku w zakamarkach domu czy pod meblami. Szczególnie często zdarza się to w niepogodę, kiedy leje, wieje, albo jest wilgoć w powietrzu - możesz z charcikiem spędzić 1,5 godziny na spacerze sam moknąć, a jego osłaniając parasolem, po czym po powrocie do domu dopiero z ulgą załatwi się w przedpokoju.
Na pewno maty higieniczne nie pomagają w tej nauce, a przynieść mogą tylko więcej szkody niż pożytku. Widzę po swoich charcikach różnicę - te, które przyjechały z hodowli, gdzie uczyły się załatwiać na białą higieniczną matę, bardzo długo załatwiały swoje potrzeby na białą pościel i dywaniki w domu. Te charciki, które uczone były załatwiania się do kuwety ze żwirem czy na sztuczną trawę, bardzo szybko załapały, że swoje potrzeby charcik ma załatwiać na zewnątrz, poza domem. Dobrze więc jeśli po odebraniu z hodowli szczeniaka, nie będziesz stosował w nauce czystości higienicznych mat, nie psując ciężkiej pracy, jaką wykonał już hodowca, ucząc szczenięta rozróżniania podłoży, na które mogą załatwiać swoje potrzeby, a które służą do spania. Dokładne wytyczne przyszli właściciele naszych szczeniąt otrzymują w wyprawce wraz z „Instrukcją obsługi charcika włoskiego” - napisaną przeze mnie dość szczegółową książeczką.
Piszę to wszystko specjalnie z pewnym przerysowaniem, wolę zniechęcić do charcika, niż zachęcać, przedstawić ten najgorszy i najtrudniejszy scenariusz. Zawsze okazać się może, że nauka czystości pójdzie szybko i gładko, ale nie musi. Z pewnością jeśli ważniejsze są dla Ciebie meble, albo dywan, zastanów się dobrze nad wyborem tej rasy, bo to jej jedyna, ale dość poważna wada.
Rasa mimo niewielkich gabarytów nie jest rasą ozdobną, a myśliwską i charcik włoski jak każdy chart z X grupy musi się solidnie wybiegać i spacer wokół bloku mu nie wystarczy. Kontuzje w moim odczuciu też często wynikają z braku wystarczającej aktywności.
Charcik włoski jest niezwykle żywiołowym psem i dotychczasowe Twoje wyobrażenie o kanapowcu przesypiającym całe dni w somnambulicznym letargu, ma się nijak do życia z młodym charcikiem włoskim. Wyobraź sobie, że mieszkasz przez pierwsze 1,5 roku z dziką wiewiórką pod jednym dachem. Oczywiście z wiekiem charciki bardzo się uspokajają i faktycznie potrafią przespać pół dnia zagrzebane pod ciepłym kocem, ale nie zmienia to faktu, że to chyba jedyna taka rasa na świecie, która dosłownie wchodzi na głowę właściciela, wszędobylska i skoczna. Charciki są jak cienie, chodzą za właścicielami cały czas, muszą być w centrum, zawsze zauważone.
Jeśli lubisz wizję spokojnego miśka przesypiającego całe dni na podłodze, czy legowisku, które leży na ziemi, lepiej kup psa innej rasy, bo charcik akceptuje tylko kanapy, wygodne fotele i Twoje łóżko, a komfort i ciepło ceni sobie ponad wszystko inne
Charcik włoski jest drogim psem i nie każdego na niego stać. Jeśli kupisz charcika włoskiego na raty, albo uda Ci się uzbierać na tak kosztownego psa, może zdarzyć się złamanie kończyny, wypadek, nieprzewidziana sytuacja losowa, a koszty operacji i rehabilitacji są często wyższe niż wartość zakupionego psa. Trzeba o tym wiedzieć. Jeśli nie masz luźno odłożonych na koncie kilku tysięcy złotych na takie sytuacje, zastanów się dobrze zanim kupisz charcika włoskiego.
Zdrowy, odpowiednio żywiony i dobrze socjalizowany charcik, który w hodowli miał zapewnioną sporą ilość zabaw, ruchu i skoków z niewielkich wysokości, nie powinien absolutnie się połamać w zabawie czy na spacerze. Bywają jednak linie obciążone genetycznie, gdzie z dziada pradziada charciki łamią się, a skok z 30 cm prawie zawsze kończy się operacją. To patologia, należy o tym pamiętać i nie dać sobie wmówić, że „wszystkie charciki się łamią” i tak już musi być. Tak mówią nieodpowiedzialni hodowcy, którzy pracują latami na obciążonych liniach, nie stosując żadnej selekcji. Zdrowy charcik włoski, pochodzący ze zdrowych nie obciążonych genetycznie linii ma normalnie skakać z kanap i foteli na różne powierzchnie, bez uszczerbku na zdrowiu.
Mówiąc nieszczęśliwe wypadki, mam na myśli sytuacje losowe takie jak: zderzenie w zabawie z dużym psem; upadek z naprawdę wysoka; bieg po nierównym polu pełnym dołków, gdzie łapa może wpaść; zatrzaśnięcie łapy czy szczęki w drzwiach; skok z kilku metrów na bardzo niestabilną i śliską powierzchnię; uderzenie w drzewo czy inną przeszkodę podczas szalonej gonitwy itp…
Na temat kontuzji i złamań kości są osobne artykuły i wywiady na stronie, ale tu warto już temat nieco nakreślić, przede wszystkim uprzedzając przyszłych właścicieli charcika, że do złamania dojść może, a koszt operacji i rehabilitacji często przewyższa cenę zakupu psa. Pod poniższym linkiem przeczytasz artykuł o niebezpieczeństwach i jak unikać złamań u charcika, jeśli już będziesz szczęśliwym posiadaczem charcika.
Charcik włoski nie ma podszerstka i trzeba go ubierać w niepogodę, osłaniając jego sporą powierzchnię ciała, jaką jest klatka piersiowa. Nieraz nawet już poniżej 15 stopni dotkliwie marzną, ale to też zależy od danej linii hodowlanej. Zdarzają się charciki bardzo marznące i takie, które ubierać należy dopiero przy minusowych temperaturach. Niemniej musisz wiedzieć, że garderoba Twojego charcika to będzie spory zestaw od kurteczek przeciwdeszczowych, po ciepłe swetry czy bieliznę termiczną.
Na pewno dla ludzi bardzo emocjonalnych, uczuciowych, którym nie będzie przeszkadzał piesek wpatrzony w nich od rana do nocy, wklejony pod pachą, lub zagrzebany razem z właścicielem pod kocem przed TV.
Jeśli jesteś raczej z tych osób, które lubią, żeby psie legowisko leżało na ziemi, a na nim grzecznie leżący charcik, to zdecydowanie powinieneś wybrać inną rasę, bo charcik Cię zmęczy i unieszczęśliwisz psa takim podejściem. Charcik nigdy nie pogodzi się z faktem, że ma leżeć gdzieś daleko na podłodze, gdy tymczasem jego ludzie razem wylegują się na kanapie.
Charcik włoski zdecydowanie jest dla ludzi, którzy nie muszą siedzieć w biurze po 8-10 godzin, ale mają wolniejsze zawody i mogą więcej czasu przebywać z charcikiem. Na pewno idealnie pasuje do ludzi, którzy pracują w domu, albo mogą pozwolić sobie na zabranie charcika do pracy, jest to rasa, która wyjątkowo źle znosi samotność i o ile dorosły kilku letni pies faktycznie przesypia sporą część dnia i zna już zwyczaje panujące w domu, tak nie wyobrażam sobie młodziutkiego charcika włoskiego samego od rana do wieczora zamkniętego w domu.
Charcik włoski jest dla ludzi, którzy lubią aktywność i spacery. Wiem, że brzmi to w sprzeczności z tym co napisałam powyżej w temacie charcika wklejonego w swojego Pana od rana do nocy, ale taka jest właśnie prawda - taki jest charcik włoski - albo szalony, niezmordowany na spacerach, rowerowych wycieczkach, zawodach Agility, albo w domu - zmęczony - wklejony w swojego człowieka najbliżej jak się da.
Kilka głównych alergenów w przypadku alergii na psa to Can f1 (główny alergen psa występujący w ślinie, złuszczającym się naskórku, moczu i kale. uczula 50–75% osób z objawami alergii na to zwierzę), Can f2 (białko występujące w złuszczającym się naskórku i ślinie), Can f3 (występujący w surowicy i mięśniach psa), Can f4 (występuje w sierści i ślinie), Can f5 (głównie w moczu niekastrowanych samców, ale można go też znaleźć w sierści psów. Can f5 występuje w prostacie - uczuleni pacjenci mogą różnie reagować na psy rasy męskiej i żeńskiej. Kastracja psów silnie redukuje wytwarzanie tego alergenu), Can f6 (występuję głównie w sierści psa). Rasy psów faktycznie są podzielone przez Polskie Towarzystwo Alergologiczne na rasy wykazujące wysoki potencjał alergizujący i niskie stężenie alergenu. Z pewnością rasy mało śliniące się mniej uczulają, mniej uczulają ponoć suczki niż samce, a z tych znów dużo mniej kastraty. Mitem jest natomiast, że niektóre rasy mają włosy. Wszystkie psy mają sierść, a niektóre rasy po prostu nie mają podszerstka, właśnie jak charciki. W żadnej fachowej literaturze dotyczącej psów nie można spotkać się z określeniem „włosy” u psa czy drugim, że dana rasa jest “hipoalergiczna”. Są to mity, a do potocznego języka hodowców faktycznie przenikło określenie takie jak „pokrywa włosowa”, zamiast rzecz nazywać po imieniu - sierść.
Badania naukowe dowodzą, że nie ma psa „wolnego od alergenu”, wszystkie rasy (nawet łyse, całkowicie bez sierści) wydzielają główny alergen psa Can f1, mimo, że w różnych ilościach. Ilość wydzielanego alergenu nie zależy od długości sierści, ale od rasy, płci i wydzieliny łojowej oraz indywidualnych cech każdego psa. Ostatnim mitem jest pogląd, że obecność w domu psa rasy o niskim poziomie alergenów może być terapią dla osób silnie uczulonych. Nic bardziej mylnego! Najbardziej efektywną drogą leczenia alergii na psa jest usunięcie go z domu.
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata